wtorek, 11 czerwca 2013

Rozdział 1-Musimy porozmawiać...

Nastał kolejny dzień, ale nie był on taki jak każdy poprzedni. To dzisiaj razem z rodzicami i moim rodzeństwem przeprowadzaliśmy się do Kanady, a dokładniej do małej miejscowości Stratford,Ontario. Była godzina 6:30, a wyjeżdżać mieliśmy o godzinie 8:00. Aby nie tracić czasu, otworzyłam swoją szafę, w poszukiwaniu czegoś do ubrania. Nie miałam zbyt wielkiego wyboru gdyż większość moich ubrań była już spakowana. Po chwili wpatrywania się wyciągnęłam czarne legginsy, biała bluzkę i czerwona bluzę. Rzuciłam ubrania na łóżko i udałam się do łazienki. Wzięłam szybki prysznic i postanowiłam zrobić coś z włosami. Po namyśle związałam je w i zajęłam się makijażem. Użyłam pudru i lekko pociągnęłam  rzęsy tuszem. Wróciłam do pokoju i ubrałam się, w wcześniej wybrane rzeczy. Gotowa już zeszłam na dół, na śniadanie. Zauważyłam, że nikogo jeszcze nie było. Zdziwiona postanowiłam iść i obudzić rodziców. ''heej;;-Krzyknęłam wchodząc do ich pokoju. ''nie wstajecie?''-zapytałam cicho wzdychając.
''która godzina?''-cichym głosem zapytała mama. ''eeee jest 7:08''-mruknęłam, chowając telefon do kieszeni bluzy. ,, strasznie pózno, już wstajemy''-odpowiedziała i natychmiast wstała z łóżka. Wyszłam z sypialni, schodząc ponownie na dół. Zjadłam dwa tosty z masłem i usiadłam na kanapie, włączając telewizor. Skakałam po kanałach znudzona i zaspana. Nie chciałam stąd wyjeżdżać, było mi tu dobrze, byłam strasznie zła na rodziców, kiedy powiedzieli mi ,że chcą wyjechać.


''Córeczko, chodz musimy porozmawiać''-Krzyknęła mama z dołu.
''Co się stało?''-Zapytałam siadając na kanapie obok rodziców.
''Wiesz, mama i ja chcielibyśmy powiedzieć ci ,że w przyszłym miesiącu wyprowadzamy się do Kanady''-Oznajmił tata. 
''co?''-zapytałam nie wierząc w to co właśnie usłyszałam.
Spojrzałam na nich z krzywym wyrazem twarzy i pokiwałam głową przecząco, na moich policzkach pojawiły się łzy, bo ciężko było mi zostawić to miejsce. Nie chciałam tego robić.
''Zostanę tu, a wy jedzćcie sami''-warknęłam.
''jak ty sobie to wyobrażasz?''
''normalnie''-parsknęłam kpiąco. 
''Zostanę tu z ciocią Samanthą''-Oznajmiła.
''Nie ma takiej opcji!''
''idz do pokoju, skończyliśmy rozmowę''-powiedział poddenerwowany tata. 
Zła poszłam do siebie gdyż wiedziałam, że ich nie przekona, ich miny mówiły same za siebie.


Mimo dalszego przekonywania ich, nie zgodzili się i teraz wyjeżdżam z nimi. Wstałam i weszłam jeszcze do łazienki by sprawdzić ,jak wyglądają moje włosy. ''Zbieraj się,jest już pózno'' usłyszałam nagle, oczywiście była to moja siostra, Alice. Ma 18 lat i szczerze mówiąc wcale się nie dogadujemy, mimo niewielkiej różnicy wieku (Mam 16 lat). Wyglądem w ogóle nie przypominamy siebie. Miałyśmy zupełnie inne twarze, włosy czy sylwetkę. Ignorując ją wyszłam z łazienki i udałam się do swojego pokoju., żeby spakować resztę swoich rzeczy. Wybiła 8:00, więc wzięłam wszystko i zeszłam na dół. Wyszłam z domu i wrzuciłam swoje torby do samochodu. Z obojętnym wyrazem twarzy wsiadłam do auta, ale tak na prawdę zle się czułam, wiedząc ,że za chwilę odjadę i już nigdy nie zobaczę tego miejsca, w którym się wychowałam i miałam tu tyle wspomnień. Po 10 minutach odjechaliśmy, a w moim oku zakręciła się łza. Po godzinie zrobiłam się strasznie śpiąca i nawet nie wiem kiedy, zasnęłam.
''Destiny, obudz się, jesteśmy na miejscu'' Usłyszałam nagle, otworzyłam oczy i ujrzałam mojego tatę, który pochylał się nade mną. Nic nie odpowiadając wstałam z siedzenia i poszłam w kierunku budynku, przy którym się zatrzymaliśmy. Był to duży, symetryczny dom.
''chodz, pokaże ci twój pokój''- zawołała mama. Weszłyśmy do środka, na wprost nas były schody, po lewej wejście do kuchni i salonu a po prawej do pokoju i łazienki. Za schodami była ogromna garderoba. Ostrożnie weszłam do góry, kierując się za mamą. Po chwili moim oczom ukazał się niewielki, pomalowany na niebiesko pokój, na wprost wejścia było wyjście na balkon, na lewo było łóżko a na prawo, w rogu stała szafa, nie zwracając jużź uwagi na resztę pokoju wyszłam chcąc zwiedzić reszte domu. Na górze znajdował się również pokój Alice, Josha i rodziców oraz dwie łazienki. Zeszłam na dół i usiadłam na czarnej, skórzanej kanapie w salonie. ''Destiny, chodz mam dla ciebie zadanie'' Usłyszałam nagle. Jakie zadanie? pomyślałam. ''Pojedz z mamą do sklepu''
''Muszę?''-Warknęłam.
''a chcesz jeść dzisiaj kolacje??''-zapytał zdenerwowany moim zachowaniem. Weszłam do auta, w którym czekała juz mama.

                                                                        -,,-
''Pójdz do piekarni na rogu i kup chleb''-Powiedziała mama, kiedy stałyśmy na parkingu, wręczając mi banknot i lekko popychając mnie w tamtą stronę. Szłam nie zwracając na nic uwagi, kiedy usłyszałam.
''Chyba jesteś tu nowa? Nigdy cię nie widziałem'' Spojrzałam na nieznanego mi chłopaka, miał może ok. 18 lat, brązowe włosy, grzywkę postawioną na żel i duże czekoladowe oczy oraz zadziorny uśmiech, który normalnie by mnie powalił ale teraz byłam tak zmęczona ,że na nic nie miałam ochoty, tym bardziej na flirt. Zignorowałam go przewracając oczami. ''Nie ignoruj mnie''-Krzyknął nie dając za wygraną.
''Czego ode mnie chcesz?''-Rzuciłam bez namysłu. ''Chciałem cię tylko poznać''-Powiedział łobuzersko śmiejąc się. Spojrzałam na niego i zauważyłam ,że zbliża się do mnie  wyciąga rękę w moim kierunku. ''Jestem Justin'' Chwyciłam jego rękę. ''A Ja Destiny''-Mruknęłam niechętnie. Chłopak wyciągnął z kieszeni paczkę papierosów, wyjął jednego i zapalił. Kiedy już chciałam odejść zatrzymal mnie po raz kolejny.
''Gdzie idziesz, myślałem ,że się umówimy''-Głupio zaśmiał się i przeleciał mnie wzrokiem. ''Nie,dzięki''-Rzuciłam tylko i odeszłam. Nie miałam humoru na tego typu gadki, dopiero co przyjechałam w nowe miejsce  i jedyna rzecz jakiej chciałam to iść spać. Zawsze, kiedy czułam się smutna to mi pomagało. Kupiłam szybko to, o co prosiła mnie mama i wróciłam do samochodu. ''Długo ci to zajęło''-Powiedziała
''mmm wiesz była kolejka''-Skłamałam ,żeby nie wdawać się w szczegóły bo zwyczajnie nie miałam na to ochoty. Od razu po zaparkowaniu na podjezdzie przed domem wysiadłam z auta i udałam się do swojego pokoju. Położyłam się na nowym łóżku i wyciągnęłam z torebki słuchawki. Włączyłam jakąś piosenkę Rihanny i momentalnie zasnęłam. Kiedy rano się obudziłam, nie wiedziałam ,gdzie jestem jednak za chwilę przypomniałam sobie wszystko. Zaczęłam grzebać w kartonach w poszukiwaniu moich ubrań, ręcznika i kosmetyków. Kiedy wszystko znalazłam poszłam do łazienki, wzięłam prysznic i ubrałam się. Poszłam na śniadanie, pogoda był piękna. Mama usmażyła omlety ,więc wzięłam jednego i wyszłam na taras. Zaniemówiłam, nie wiedziałam ,że będziemy mieć basen. Zastanawiałam się tylko czy rodzice zapomnieli nam o tym powiedzieć czy miała to być niespodzianka. Zadowolona usiadłam przy drewnianym stole i zaczęłam jeść śniadanie. Dosiadł się do mnie tata. '' Kochanie pózniej chcielibyśmy z tobą porozmawiać''
''ok''-Odpowiedziałam tylko nie wiedząc ,co powiedzieć. Dokończyłam omleta i wyszłam. Czułam,ze oni chcą przekazać mi coś ważnego, byli jakby tacy zestresowani i czymś przejęci, mama tak smutno się do mnie uśmiechnęła.
                                   
                                                                    -,,-
''Destiny, zejdz na dół''-Krzyknęła mama. Denerwowałam się, bo wiedziałam, że teraz będą chcieli ze mną poważnie porozmawiać, ale o czym?
''Tak co jest?''-Mruknęłam, siadając na kanapie.
''Destiny''-Zaczęła mama ''Wiesz, jesteśmy w nowym miejscu i zaczynamy jakby życie od nowa, dlatego chcemy powiedzieć ci coś, o czym już dawno powinnaś wiedzieć''


-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
No i jest 1 rozdział, wiem ,ze krótki i  nic takiego się nie dzieje ale to początek no i  już następny będzie lepszy. ;)
Komentujcie proszę CZYTASZ=KOMENTUJESZ Dziękuje :)

9 komentarzy:

  1. Od razu mówię, że pisze na telefonie ;)
    Wysłałas mi swojego bloga na TT (@niepatrztu). :) Więc jestem :>
    Nie jestem od oceniania blogów, bo tego nie potrafię, ale muszę powiedzieć, że było kilka literówek. Nic nie szkodzi, każdemu się zdarza ;)
    Ogólnie miło się czyta, i z pewnością będę wpadać :D
    Pozdrawiam Cię cieplusio i życzę weny <3
    Zapraszam do mnie : stop-this-warning.blogspot.com (reklama musi być XD)

    PS Przepraszam za wszystkie błędy ortograficzne, nic mi nie sprawdza, tak więc ten...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze jedno! :D
      Mogłabym Cie prosić abyś wyłączyła weryfikację obrazkowa? To strasznie zniechęca do komentowania, a tego byśmy nie chcieli :)

      PS taki jak w kom. u góry ;)

      Usuń
  2. Swietne napewno bede czytac :* czekam na nastepny rozdzial

    OdpowiedzUsuń
  3. Przepraszam ale nie doczytałam do końca, po prostu jestem śpiąca i oczy mnie bolą
    Ale fajne to ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. świetne ;) na pewno będę czytać :D już na 1 rozdziale bardzo wciągające ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo mi sie podoba :) na pewno bd czytac ;* Bedziesz mnie informowac!? @1DLexiBieber

    OdpowiedzUsuń
  6. Są małe błędy i czasami źle skonstruowane zdania ale podoba mi się <3

    OdpowiedzUsuń
  7. wysłałaś mi swojego bloga na tt @Paulakrowa
    Na pewno będę go czytać ponieważ mi się podoba <3

    OdpowiedzUsuń