środa, 14 sierpnia 2013

Rozdział 13-Justin, Ja nie mogę.

-''Pakować? Ale po co?''-Zapytałam zdziwiona.
-''Nie domyślasz się? Chcę gdzieś z tobą pojechać, dopóki twoich rodziców nie ma''-Odpowiedział.
-''Ale, ja nie wiem...''-Nie byłam pewna, czy się godzić na to.
-''Boisz się?''
-''Czego?''
-''No wiesz, jechać ze mną sama''-Zaśmiał się.
-''A powinnam?''
-''Nie no co ty''
-''Nie boję się, bo ci ufam''-Zapewniłam.
-''To w takim razie będę po ciebie rano, około 9.00''-Powiedział.
-''No a gdzie jedziemy?''-Spytałam ciekawa i w tym samym momencie wyszłam na balkon.
-''Zobaczysz''
Eh, nienawidzę niespodzianek.
-''To pakuj się będę rano, pa''-Dodał szybko i rozłączył się, bo wiedział, że będę prosiła, by mi powiedział.
Zaśmiałam się do siebie i podeszłam do szafy, tak na prawdę nie wiedziałam, co mam spakować, bo nie wiedziałam, gdzie jedziemy.
Justin i te jego szalone pomysły.
Wyciągnęłam z szafy dużą torbę Louis Vuitton i położyłam ją na łóżku.
Po chwili zastanowienia wyciągnęłam najpotrzebniejsze rzeczy i  czarną sukienkę ze złotym paskiem w razie czego, a do tego szpilki z ćwiekami. Muszę być przygotowana na każdą okazję.
Kiedy zapięłam już torbę spojrzałam na zegarek, było po 11, więc postanowiłam iść spać gdyż wcześnie rano przyjedzie Justin. Przebrałam się I ułożyłam wygodnie w łóżku po czym zasnęłam.

Rano obudził mnie budzik I co rzadko się zdarza, od razu po jego usłyszeniu wstałam uśmiechnięta I ciekawa tego, gdzie Justin chcę mnie zabrać.
Wzięłam szybki prysznic I ubrałam niebieskie legginsy we wzorki do tego białą koszulkę z nadrukiem a na to kamizelkę. Na nogi nałożyłam czarne supry. Wróciłam do łazienki, aby zrobić lekki makijaż oraz ułożyć włosy. Po przygotowaniu się zjadłam śniadanie.
-''Hej, wychodzisz gdzieś?''-Usłyszałam za sobą.
-"Wyjeżdżam na parę dni"-Oznajmiłam.
-"Żartujesz?"-Zapytała mocno zdziwiona.
Pokiwałam przecząco głową z lekkim uśmiechem na ustach.
-"Z nim?"-Spytała śmiejąc się.
-"Tak"
-"Ufasz mu na tyle, żeby z nim jechać?"
-"Tak, ufam"-Powiedziałam I wstałam od stołu.
-Uważaj na siebie ok?"
-"Nie martw się, będę"-Zapewniłam ją.
Usłyszałam dzwonek do drzwi, więc od razu poszłam je otworzyć.
Moim oczom ukazał się Justin oczywiście.
-"Hej, gotowa?"-Spytał uśmiechając się.
-"Tak, tylko pójdę po torbę na góre"
Kiedy już chciałam iść Justin złapał mnie za ręke, przyciągnął do siebie i złączył nasze usta w namiętnym pacałunku. Uśmiechnęłam się tylko I weszłam po schodach do pokoju. Wzięłam torbę I torebkę I z powrotem zeszłam.
-"Możemy jechać"-Rzuciłam I podałam Justinowi torbę. Poszłam pożegnać się z Alice I wyszłam na zewnątrz.
Weszłam do czarnego Range Rovera, w którym już czekał Justin.
Po chwili w ciszy odjechaliśmy z podjazdu.
-"Nie powiesz mi, prawda?"-Przerwałam ciszę.
Justin zašmiał się I pokiwał przecząco głową.
Przewróciłam oczami I ułożyłam się wygodnie w fotelu.
Po niecałej godzinie jazdy zauważyłam, że Justin skręcił w stronę lotniska.
Jeżeli on myśli, że polecę samolotem to się myli, nigdy nie leciałam I na prawdę się bałam, jak to będzie.
-"Justin, czy my będziemy lecieć samolotem?"-W moim głosie można było wyczuć strach.
-"Chyba się nie boisz?"-Spytał.
-"Strasznie się boję"-Odpowiedziałam jeszcze bardziej przerażona.
-"No to mamy problem"-Zaśmiał się.
-"To nie jest śmieszne"-Krzyknęłam.
-"Ej, spokojnie, obiecuję, nie będzie tak źle"-Zapewnił I złapał moją dłoń.
Troszeczkę mnie to uspokoiło. Głośno westchnęłam I oparłam głowę na siedzeniu.
Justin zaparkował na wolnym miejscu I podszedł, by otworzyć mi drzwi. Wysiadłam auta I spojrzałam na budynek. Nad nim mogłam dostrzec samolot, który przed chwilą wystartował. Wyglądało to okropnie. Samolot był prawie jak w pionie. Odwróciłam głowę I wzrokiem szukałam Justina, który stał już przy wejściu.
Podeszłam do niego, objął mnie ramieniem I razem weszliśmy do środka. Zatrzymaliśmy się przed jednym z ochroniarzy. Justin pokazał mu jakąś kartkę I dokumenty, a ten zaprowadził nas do wyjścia bezpośrednio na lotnisko.
-"Myślałam, że to inaczej wygląda"-Powiedziałam do Justina.
-"Tak, wygląda to inaczej, jak lecisz normalnym samolotem, a my lecimy prywatnym"-Oznajmił.
-"Prywatnym?"-Zdziwiłam się.
Pokiwał głową twierdząco.
Wow, musiał wydać na to dużo pieniędzy. Trochę było mi głupio, że po części wydał je na mnie.
Stanęlišmy przed niewielkim samolotem I poczułam, że nie mogę tam wejść, za bardzo się bałam. Moje serce waliło jak nigdy. Justin popchnął mnie lekko w stronę schodów. Szłam w stronę wejścia I nagle odwróciłam się, chciałam stąd uciec. Justin zatrzymał się I złapał mnie w talii, bym nie uciekła.
-"Justin, ja nie mogę"-Powiedziałam.
"Możesz, zrób to dla mnie"-Przytulił mnie mocno I zaczął podnosić.
Zaśmiałam się. Justin postawił mnie, kiedy już byliśmy w środku. Nie było tam zbyt wiele miejsca. Po obydwu stronach były kanapy. Dalej były cztery fotele, dwa na przeciwko siebie po lewej I dwa także na przeciwko po prawej. Za tym dostrzegłam drzwi. Jedne prowadziły do łazienki. A drugie jak się chwilę później okazało do niewielkiej sypialni. Nie wiedziałam, że w samolotach, nawet takich są łóżka.
Z Justinem usiedliśmy w fotelach. Po chwili stewardessa zamknęła drzwi a ja zaczęłam ciężko oddychać. Justin posłał mi uspokajające spojrzenie, ale to nie sprawiło, że przestałam się denerwować. Po wjechaniu na pas startowy samolot zaczął przyspieszać a ja zacisnęłam powieki I mocno złapałam się fotela.
Poczułam, jak unosimy się w powietrze.
Po jakiś paru minutach otworzyłam oczy I spojrzałam na Justina, który siedział zrelaksowany w swoim fotelu.
A mnie nadal zżerały nerwy.
-"Można tu palić?"-Wydusiłam.
-"Tak"
W przeciągu 10 minut zapaliłam cztery papierosy. Dzięki temu nerwy mnie opuściły I mogłam normalnie funkcjonować.

Minęły już jakieś trzy godziny, odkąd jesteśmy w tym samolocie.
-"Idę się położyć"-Oznajmiłam I wstałam z fotela.
-"To idę z tobą"-Powiedział I również wstał. Rzuciłam się na łóżko I zamknęłam oczy. Poczułam nagle dłoń Justina na moim policzku.
Otworzyłam oczy I zobaczyłam, jak mi się przygląda.
Zaśmiałam się I zbliżyłam swoją twarz do jego. Złączyłam nasze usta. Justin pogłębił nasz pocałunek, wsuwając swój język do mojej buzi. Po chwili leżałam na nim. Jego ręka zsunęła się na mój tyłek a moje dłonie błądziły po jego włosach. Oderwaļiśmy się od siebie. Jego usta całowały teraz moją szyję, zostawiając tam mokre ślady. Po chwili Justin ponownie złączył nasze usta. Jego dłoń zaczęła podwijać moją koszulkę.
Chociaż podobało mi się to, wiedziałam, że nie mogę kontynuować.
Pukająca do drzwi stewardessa ułatwiła mi to, gdyż Justin puścił moją koszulkę, a ja ostrożnie wstałam.
-"Zaraz będziemy lądować"-Powiadomiła.
No,nareszcie-Pomyślałam.
Justin również się podniósł.
Poprawiłam ubranie I wyszłam z ciasnego pomieszczenia, po czym usiadłam na swoim fotelu.

Jechaliśmy wynajętym BMW prawdopodobie w stronę hotelu, Justin był taki tajemniczy.
Zorientowałam się, że jesteśmy na Barbadosie.
Zawsze chciałam tu przyjechać. Jest na prawdę pięknie.
-"I jak, podoba ci się?"-Spytał Justin.
-"Tak, niesamowite miejsce"-Odpowiedziałam zgodnie z prawdą.
Po paru minutach samochód zatrzymał się przed chyba jednym z najlepszych hoteli na wyspie. Weszliśmy do środka, na suficie wisiały diamentowe żyrandole, wszystkie meble były w odcieniach brązu z złotymi wstawkami. Na skórzanych kanapach siedzieli różni ludzie, ale każdy z nich był ubrany elegancko w przeciwieństwie do mnie I Justina, ale nie przejmowałam się tym. Mężczyzna z obsługi zaprowadził nas do naszego pokoju. Kiedy weszliśmy zaniemówiłam, w salonie mieliśmy ogromne okna z widokiem na ocean. Weszłam do sypialni. Pokój był w kolorach fioletu I czerni. Od razu położyłam się na dużym łóżku. Justin wszedł do sypialni.
-"Szykuj się, mam dla ciebie kolejną niespodziankę"-Rzucił.
-"Znowu?"-Zaśmiałam się I przytuliłam do Justina, który właśnie położył się obok mnie.
-----
Jest 13, jak obiecałam, przed wyjazdem. Nie sprawdzałam ani nic, nie mam czasu. Kolejny dodam jak wrócę, 25 sierpnia.
CZYTASZ-KOMENTUJESZ
Dziękuje za wszystko :)

13 komentarzy:

  1. Czytam xd świetnie piszesz :)

    OdpowiedzUsuń
  2. czekam na następny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  3. super piszesz :) czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuje ci kochana za umilenie tych moich nuuuudnych wakacji ^^ Ciekawe co za niespodziankę tym razem przygotuje jej Justin :) Czekam na następny
    POZDRAWIAM @justine12_01

    OdpowiedzUsuń
  5. twój blog wybiega poza wszystkie normy xd KOCHAM CIĘ <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo fajne :)
    Czekam na nastepnyy

    OdpowiedzUsuń
  7. Ejejej....czytałam sobie od początku i dojechałam tu do końca i koniec :'( dlaczego? hehe z niecierpliwością czekam na kolejne...ciekawe co Justin tym razem przygotował dla Destiny :D
    @annie_pilch

    OdpowiedzUsuń
  8. czekam już był 25. a ja sie doczekać nie umie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 25 wróciłam wieczorem, dzisiaj się postaram. :)

      Usuń